Staropolskie przysłowie mówi:
"Powiedział Bartek, że dziś tłusty czwartek, a Bartkowa uwierzyła, dobrych pączków nasmażyła"
Niby można kupić pączki , nawet tanio po 4,99 zł za 10 sztuk,
ale co domowe,to domowe, bez dwóch zdań :)
Niby można kupić pączki , nawet tanio po 4,99 zł za 10 sztuk,
ale co domowe,to domowe, bez dwóch zdań :)
Podobno jeśli ktoś w tłusty czwartek nie zje ani jednego pączka – w dalszym życiu nie będzie mu się wiodło.
Więc aby tradycji stało się zadość i u nas dzisiaj pączki ) Zapraszam :)
1 kg mąki
5 żółtek + 2 jajka
2 szklanki ciepłego mleka
2 łyżki drobnego cukru
¼ szklanki oleju
5 dag drożdży
2 łyżki alkoholu, ( u mnie rum)
szczypta soli
dżem, powidła, lub marmolada do nadziania pączków
Do miseczki skruszam drożdże, dodaję pół szklanki mleka , łyżkę cukru i trochę mąki, tak aby zrobić zaczyn. Nakrywam miskę czystą ściereczką i ostawiam aby zaczyn spokojnie wyrósł, na jakieś 30 -40 minut)
Następnie ubijam jajka z żółtkami, cukrem i solą .
Do większej miski przesiewam mąkę, przekładam ubite jajka, wyrośnięty zaczyn , wlewam resztę mleka, olej i rum, i zagniatam elastyczne ciasto, jeśli jest potrzeba można podsypać mąką, tak aby się nie kleiło do rąk.
Z ciasta formuję kulę w misce, nakrywam ściereczką i zostawiam do wyrośnięcia. Ciasto powinno podwoić objętość.
Następnie ciasto dzielę na cztery , delikatnie wałkuję ( nie cienko), wycinam koła ( kubkiem lub obręczą) i odstawiam do ponownego wyrośnięcia ( około 40- 50 minut)
Pączki smażę na rozgrzanym oleju, ( nie może być zbyt gorący, ponieważ pączki w środku będą surowe, a na wierzchu spalone)na złoto z obu stron , temp. około 170 st. C, najlepiej smażyć we frytkownicy (można ustawić temperaturę)
Jeśli nie macie frytkownicy, wystarczy do garnka wrzucić plasterek surowego ziemniaka, jak się pojawiają pęcherzyki, znaczy ze tłuszcz jest rozgrzany i można smażyć pączki.
Jeśli nie macie frytkownicy, wystarczy do garnka wrzucić plasterek surowego ziemniaka, jak się pojawiają pęcherzyki, znaczy ze tłuszcz jest rozgrzany i można smażyć pączki.
Po usmażeniu układam na ręczniku papierowym, aby pozbyć się zbędnego tłuszczu. Jak wystygną nadziewam marmoladą ( szprycą ) i posypuję obficie cukrem pudrem.
Smacznego.
Piękne pączki!
OdpowiedzUsuńBardzo apetycznie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, i są pyszne :)
UsuńPięknie puszyste te pączki :)
OdpowiedzUsuńDzieło sztuki :)
OdpowiedzUsuńOj, tam. Ładnie się upiekły i tyle ;)
UsuńPięknie wyglądają. Ile ok. czasu trzeba je smażyć w tej frytkownicy?
OdpowiedzUsuńDo zrumienienia, nie liczę czasu;)
UsuńNo to ja chyba notuje przepis
Usuńile wychodzi pączków z tego przepisu?
OdpowiedzUsuńzależy jakie duże ulepisz, około 20 :)
Usuńzapomniałaś o 1,5 szklanki mleka.
OdpowiedzUsuńMam pytanie : w składnikach podane są 2 szklanki mleka, pół szklanki daje się do zaczynu, a resztę?
OdpowiedzUsuńChyba zapomniała Pani o reszcie mleka (1,5 szklanki) którą dodaje się,gdzie i kiedy???
Mleko dodaję razem z reszta składników, uzupełnione :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie robię pierwszy raz w życiu ! ciekawe czy dam ciała czy będą jadalne!
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki :D
UsuńWłaśnie je robię ,rosnie ciasto ciekawe jak wyjdą :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie też zastanawiałam się czym zarobić ciasto ale doszłam do tego jak ciasto nie chciało mi się zarobić! czekam ! myśli mam różne !
OdpowiedzUsuńGrunt to pozytywne myślenie ;)
UsuńA mi właśnie rosną
OdpowiedzUsuńMOJE JUŻ GOTOWE.PYSZNE!!!!
OdpowiedzUsuńcieszę się bardzo;)
UsuńKochani proszę o pomoc jak mam to wiedzieć ,że temperatura oleju jest 170 stopni..mam z tym ciagle problem..pączki w 5 sek robia się prawie czarne a w środku nie są upieczone pomóżcie !!!!!
OdpowiedzUsuńMożesz sprawdzić , wrzucając kawałek ziemniaka, jeśli pojawiają się "bąbelki" to znaczy że tłuszcz jest odpowiednio gorący, smaż na małym gazie, powoli. Zaznaczyłam to w opisie.
UsuńRobiłam te pączki już nie raz, są fantastyczne, puszyste. Dziękuję za przepis :). Smacznego tłustego czwartku :).
OdpowiedzUsuńWlasnie je robie. Wygladaja super. Smak poznam po poludniu
OdpowiedzUsuńJutro zrobie
OdpowiedzUsuńSmacznego :)
OdpowiedzUsuń